Kiedy zwiałam miśkowi, zauważyłam, że jest wieczór, a ja nie mam gdzie spać, i na dodatek się zgubiłam...
Snułam się po lesie, tak jak nocą po kuchni. Żałowałam to co zrobiłam
-Daj mi jakiś znak!!!- Wydarłam się z desperacją w głosie.
Po chwili, jakiś mały, rudy potwór spadł mi na twarz
-Aaaaa! Złaź! Złaź!!! Chodziło mi o mniej bolesny znak!- Szybko przerwałam, ponieważ wiewiór zabrał mi kolczyk z ucha. Zaczął się pościg za małym potworem, on w lewo, ja też, on w prawo, ja tak samo, on na drzewo, ja w drzewo X_x
Tak mocno uderzyłam, że wiewiór spadł, a ja zabrałam to, co moje. No, może jeszcze parę orzeszków zajomałam potworowi... ^w^
~~~~~~~~~~~ Akatsuki~~~~~~~~
Akatsuki dalej się wlekli po lesie.
Ki&H&D- Kakuzu!!! Długo jeszcze? /__\
Ka- Zamknijcie się wreszcie, rano będziemy...
H- Czyli za ile???
Ka- Za tyle godzin, ile masz punktów IQ -_-
Ki- Czyli?
Ka- Dwie godziny =_=
H- Ej, to chyba niezły wynik ^_^
D- Tak... Tak, ale mnie to nie pobijesz! Mam 5 pkt IQ !
Ki- Hahahah! Mam lepiej! Mam 15! A ty ile masz Itachi?
I- Mam ponad 250 punktów IQ
D&S&H&Ki- oOo
H- A-a ty Kakuzu?
Ka- ponad 300 punktów IQ
D- Poczułem się głupio -_-"
Ka- I słusznie -,-
H- Chwila! Sasori, powiedz, że masz 1 ;_;
S- Mam 30 ^_^
I- Nie prawda, masz 10. Zostało nam jeszcze półtorej godziny.
D- Zagrajmy w coś! Wiem, o czym myślę?
S- O tyłku Brada Pitta, blondyneczko -,-
D- Co?! Ja ci...!
S- A ja?
D- Co?! Ja ci...!
S- A ja?
D- O tyłku Kena z lalek Barbie =__=
S- Wcale nie! Ja nawet nie lubię Kenów! Oni błędnie robią lewy pośladek!
D- Hahah! Nie dość, że myślałeś, to jeszcze macałeś zboczeńcu! xD
S- Wcale nie! Ja nawet nie lubię Kenów! Oni błędnie robią lewy pośladek!
D- Hahah! Nie dość, że myślałeś, to jeszcze macałeś zboczeńcu! xD
Ka- Weźcie się zamknijcie, z wami takie gry w miłej atmosferze są niewykonalne. Zaraz się kłócicie =,=
Ki- Czego można się spodziewać po IQ poniżej 15 ^_^
S- <look na Deidare> Właśnie!
S- <look na Deidare> Właśnie!
I- Ciekawe, Sasori -_-
~~~~~~~~~~~~ Aqua~~~~~~~~~~~~
Posuwając się leniwym krokiem na przód, rozmyślałam nad sensem życia. Żałując, że nie wzięłam sznura, mamrotałam pod nosem ,, Zginę tu, umrę, nie przeżyję". Usiadłam pod drzewem i wyciągnęłam kanapkę, zjadłam ją w pośpiechu, żeby zwierzęta nie wyczuły zapachu jedzenia. Odpoczęłam chwilę, napiłam się
i ruszyłam przed siebie. Na mojej drodze pojawiła się słodziutka, ognisto ruda wiewióreczka. Po chwili, zorientowałam się, że to był ten sam potwór, co mi zabrał kolczyka.
-I co? Runda druga ty mały potworze? To dawaj!- Wykrzyczałam małemu terroryście prosto w te czarne oczy.
i ruszyłam przed siebie. Na mojej drodze pojawiła się słodziutka, ognisto ruda wiewióreczka. Po chwili, zorientowałam się, że to był ten sam potwór, co mi zabrał kolczyka.
-I co? Runda druga ty mały potworze? To dawaj!- Wykrzyczałam małemu terroryście prosto w te czarne oczy.
Nagle za tym potworem, z drzew, krzaków i spod runa leśnego wyskoczyły takie same rude straszydła.
Zdesperowana ruszyłam przed siebie, niestety zaczął się pościg, głupie wiewióry wpadły w szał. Rzucały we mnie orzechami, patykami, a nawet dostałabym drzewem O__O
Kiedy tak uciekałam i walczyłam o życie, zauważyłam, że wyostrzyłam sobie refleks. Zawodowo omijałam drzewa! Niestety małe potwory nawet się nie zmęczył.
-Co wy na prąd jesteście?! Zdychać! >O<- Wykrzyczałam potykając się o korzeń...
-Co wy na prąd jesteście?! Zdychać! >O<- Wykrzyczałam potykając się o korzeń...
Zrobiłam dwa fikołki, ale szybko wstałam i kulawym krokiem czym prędzej biegłam przed siebie.
~~~~~~~~~~~Akatsuki~~~~~~~~~~
Koło punktu wymiany.
Kakuzu wchodzi do niewielkiego budynku z napisem ,,WC", a reszta Aka przygląda się uważnie.
H- E? Czekaj, co ty? Aaaaa, musisz skorzystać ^_^
Ka--Nie zwracając na Jashiniste uwagi idzie przed siebie, staje przed pisuarem i pociąga za odstający uchwyt. Po chwili otwierają się ukryte drzwi.- Wchodzicie?
I- Ja się rozejrzę po okolicy. <znikł>
Ki- Pójdę za Itachim <wybiegł>
S- Zobaczę, jakiego rodzaju są tutaj drzewa. <wychodzi>
D- Pójdę z Sasorim... <poszedł>
T- Deidara-sempai! Zaczekaj! <Wybiega>
H- E? Sam tu będę??? Tu strasznie jedzie!!! >O<
Ka- Możesz wejść ze mną, tylko mi wstydu nie narób.-Wszedł do tajemnego pomieszczenia, a za nim Jashinista.
W środku, była wielka przestrzeń, na ścianie było pełno szuflad, a w środku tych szuflad przechowywane są zwłoki. W pomieszczeniu znajdował się Zangei, który stacjonuje w siedzibie paserów.<Zdjęcie i opis Zangeia znajdziecie w Postaciach, no jakoś niedługo .__.">
W środku, była wielka przestrzeń, na ścianie było pełno szuflad, a w środku tych szuflad przechowywane są zwłoki. W pomieszczeniu znajdował się Zangei, który stacjonuje w siedzibie paserów.<Zdjęcie i opis Zangeia znajdziecie w Postaciach, no jakoś niedługo .__.">
Ka- Mam towar.
Zan(Zangei)- Kakuzu-sama! Witaj, szybko się uwinąłeś. Co tam masz?
H- Jakiegoś łysola .__.
Ka- Hidan, siad -_-
H- A co ja pies?!
Ka- Nie, skądże.
H- No i tak ma być ^_^
Ka- Psy się chociaż słuchają -,-
H- Co?!!!!
Ka- Masz coś jeszcze do powiedzenia? <rzuca zimne spojrzenie>
H- N-nie o__o-pożądnie wciąga powietrze do płuc-Fuuuujj! Tu jedzie jeszcze gorzej >O<
Ka- Zamknij się.-odwraca się do Zangeia- Mam jednego z dwunastu strażników ninja, Chiriku, ze świątyni ognia.
Zan- OoO
Ka- Więc...?
Zan- Połóż go tam- Wskazuje na wysuniętą szufladę, po chwili podchodzi i dokładnie ogląda ciało- Tak, to Chiriku.- Wyciąga spod biurka walizkę w której jest nagroda- Proszę, twoje 35 milionów ryuu.
Ka--Otwiera walizkę- Dobrze...
H- Super! Chodźmy stąd! Wykitować można X_x
Ka- Nie, muszę przeliczyć.
H- Co?! Tu jest kilkanaście milionów!!!
Ka- Zawsze możesz wyjść na zewnątrz -,-
H- I tak zrobię!-wychodzi poślizgując się na płynie do podłóg- Ała! Kto tu to postawił! -Wskazuje na rozlany płyn.
Ka- Chyba rozla... Nie ważne -_-"
Zan- Szkoda mi cię... Wkurza cię, co nie?
Ka- Oj, i to jak, niestety, nie da się go zabić >.<
Zan- Udzielić ci pordy psychologicznej za 12 milionów ryuu? ^_^
Ka- =____="
Zan(Zangei)- Kakuzu-sama! Witaj, szybko się uwinąłeś. Co tam masz?
H- Jakiegoś łysola .__.
Ka- Hidan, siad -_-
H- A co ja pies?!
Ka- Nie, skądże.
H- No i tak ma być ^_^
Ka- Psy się chociaż słuchają -,-
H- Co?!!!!
Ka- Masz coś jeszcze do powiedzenia? <rzuca zimne spojrzenie>
H- N-nie o__o-pożądnie wciąga powietrze do płuc-Fuuuujj! Tu jedzie jeszcze gorzej >O<
Ka- Zamknij się.-odwraca się do Zangeia- Mam jednego z dwunastu strażników ninja, Chiriku, ze świątyni ognia.
Zan- OoO
Ka- Więc...?
Zan- Połóż go tam- Wskazuje na wysuniętą szufladę, po chwili podchodzi i dokładnie ogląda ciało- Tak, to Chiriku.- Wyciąga spod biurka walizkę w której jest nagroda- Proszę, twoje 35 milionów ryuu.
Ka--Otwiera walizkę- Dobrze...
H- Super! Chodźmy stąd! Wykitować można X_x
Ka- Nie, muszę przeliczyć.
H- Co?! Tu jest kilkanaście milionów!!!
Ka- Zawsze możesz wyjść na zewnątrz -,-
H- I tak zrobię!-wychodzi poślizgując się na płynie do podłóg- Ała! Kto tu to postawił! -Wskazuje na rozlany płyn.
Ka- Chyba rozla... Nie ważne -_-"
Zan- Szkoda mi cię... Wkurza cię, co nie?
Ka- Oj, i to jak, niestety, nie da się go zabić >.<
Zan- Udzielić ci pordy psychologicznej za 12 milionów ryuu? ^_^
Ka- =____="
~~~~~~~~~~ Aqua~~~~~~~~~
AAAAA! Te małe potwory cały czas za mną biegną >O<
Jest ich z tysiąc, jeśli zwolnię choć trochę, rozszarpią mnie. Po chwili zobaczyłam jakieś światło, pomyślałam, że to może być wyjście z lasu, lub jest ze mną aż tak źle X_x.
Przyśpieszyłam, i poleciałam takim speedem, że normalnie bolid Kubicy przy mnie to jakiś zwykły motorower. Wybiegłam z lasu, przede mną była wreszcie jakaś cywilizacja.
Przyśpieszyłam, i poleciałam takim speedem, że normalnie bolid Kubicy przy mnie to jakiś zwykły motorower. Wybiegłam z lasu, przede mną była wreszcie jakaś cywilizacja.
Postanowiłam pójść wzdłuż tej drogi, którą dostrzegałam z niewielkiego pagórka < Patrz zdj. wyżej>
-Chyba są to publiczne toalety...- Pomyślałam uciekając przed szarańczą małych potworów.
Zbliżałam się do budynku, miałam nadzieję, że znajdę tam coś, dzięki czemu mogłabym się obronić...
H- Aarrh! >_< Cały prześmierdłem tym koszmarnym smrodem!-Siada na schodach i bawi się pochodnią, którą wcześniej wziął nie wiadomo skąd- Kakuzu mi za to zapłaci! -Patrzy na dziewczynę uciekającą przed wiewiórkami- HĘ?! O__O"
Cały czas mnie gonią! Chyba jeszcze nigdy nie biegłam takim dystansem >.< Po chwili zobaczyłam jakiegoś gościa siedzącego na schodach, zamiast mi pomóc, to tylko wlepiał gały. Miał u boku piękną dużą kosę i na dodatek w rękach trzymał zapaloną pochodnię! Żadnego ,,Pomogę ci!" lub chociaż ,,Uważaj! Za tobą!" =,=
Wszystko działo się pod wpływem adrenaliny. Podbiegłam do tego ,,Supermana"- Pożyczam!- Krzyknęłam wyrywając mu pochodnię z rąk. Odwróciłam się do potworów i wymachiwałam ogniem na lewo i prawo. Wiewiórki cofnęły się ze dwa metry. Nagle usłyszałam ,,Tssss...." okazało się, że pochodnia zgasła -,-
-O, oł... O_O- Stanęłam, nie wiedziałam co zrobić. Gościu, któremu zabrałam pochodnie, wstał i się mocno przeciągną podnosząc do góry ręce. Wiewiórki, które stały bliżej niego, zaczęły padać jak domino. Zdziwiłam się, może się zmęczyły? Taaa.... Niestety dowiedziałam się, czemu tak nagle padły. Poczułam chyba najgorszy smród świata! Padłam na kolana i na twarz. Zaczęłam się tarzać we wszystkie strony.- Kto tu hoduje śnięte ryby w skarpetkach ?!- Wydukałam, krztusząc się własnymi płucami -__-
H- <zmarszczył brwi> No wiesz...? To nie jest moja wina, że walę trupami!!! Kurczę, wybiega z lasu jakaś pocahontas, a ja waalę jak stado martwych i przepoconych słoni! ;_;
A- Idź się utop w rzece >O< .
Nagle, z budynku wyszedł drugi gościu, tylko zamiast kosy, miał walizkę i do tego był w masce. Może obrabował bank? ._.
Ka- Hidan! Co ty się tak wydzierasz?!- Jego wzrok skupia się na dziewczynie leżącej na ziemi- Eee...?
A- Nigdy nie zapomnę tego smrodu!- Tarza się po ziemi- Arrrh! >O<
Ka-<Do Hidana> Kto to?
H- Ona? Nie znam jej, uciekała przed wiewiórkami i zabrała mi pochodnie, która jej zgasła. *q*
Ka- Skoro jej zgasła ta pochodnia, to czemu jest tu pełno martwych wiewiórek?
H- Nie pytaj -,-
A- Bo twój kolega się przeciągną i wszystkie żywe istoty w promieniu 5 mil popadały, łącznie ze mną =_=
Ka- No wiesz co, Hidan?
H- Czekaj!- Wącha Kakuzu- Co?! Jakim cudem ty pachniesz normalnie?! Byłeś tam dłużej ode mnie!
Ka- A słyszałeś o czymś takim jak dezodorant?
H- O czym? .___.
A- Co za... Nie ważne. Nara... <wycofuje się nie tracąc kontaktu wzrokowego>
Ka- Czekaj!
A- E... Co?
Ka- Kim jesteś?
A- Eeee... Nikim! Jestem takim tam szarym człowieczkiem który się zgubił... Cześć... <wycofuje się>
H- Acha, ale ty nie wiesz, że jesteśmy najniebezpieczniejszą organizacją zabójców zwaną Akatsuki, ne? Bo jak byś wiedziała, to byśmy musieli cię zabić.
Ka- <Facepalm>
A- Ja? Nie no skąd =_=
H- A, to dobrze ^_^
Ka- Idiota, trzeba będzie ją zabić. -,-
H- Ale powiedziała że...-opamiętuje się- Aaaaaa.... Sorki .___."
A- Czekaj, co?! A-ale ja... Czemu? Co mi po tym, że już wiem kim jesteście?! Nie obchodzi mnie to!
Ka- Ale możesz być szpiegiem, zdradzisz któremuś Kage nasze położenie, lub właśnie to miejsce gdzie nas widziałaś. Będą mogli nas z łatwością zlokalizować i trochę pokrzyżować nam plany.
A- A czy ja ci wyglądam na szpiega?! Nawet nie wiem gdzie jestem, bo jak już wcześniej wspominałam ,,zgubiłam się"!
H- Oj, Kakuzu, daj już spokój...
A- A ty to siedź cicho, bo to praktycznie przez ciebie to wszystko! Nie miałam zielonego pojęcia kim jesteście...- Odwraca się i ucieka. Ucieczka się nie powodzi, bo wpadła na czarnowłosego chłopaka z czerwonymi oczami- <Jebut o ziemię> Ała >_<"
H- Itachi, długo cię nie było. <podchodzi>
I- <look na błękitnooką> Kto to?
A- Ktoś kto właśnie sobie idzie, pa! <podnosi się>
Ka- Zostań, siad. Itachi, podejdź na słówko, Kisame, Hidan, zostańcie z nią.
A- <siada> o___o
Ki- Kim jesteś?!
A- Kimś kto się zgubił =,=
Ki- Ale ja o imię pytam, nie zawód .___.
A- Super, utknęłam tu z psycholami o ,,zaskakującej" inteligencji /___\
Kakuzu tłumaczy Itachiemu co się stało, do rozmowy dołącza Sasori i Deidara.
Ka- Więc co z nią zrobimy? Zabijemy?
I- To chyba nie będzie najlepsze wyjście...
D- A może to nie jest szpieg? Nawet nie wygląda na zbyt kumatą...
S- Idiota! Myślisz, że szpiega rozpoznaje się od razu?!
Ka- Zamknąć paszczydła! Musimy podjąć decyzję.
D- No ale z twojej opowieści wynika, że to przez Hidana. Może ją weżniemy?
I- Nie zły pomysł. Liderek wymyśli co dalej.
S- A co jak ona się nie zgodzi z nami pójść...?
I&D&Ka- <Facepalm>
Ka- Sasori, pomyśl. Będziemy się pytać o zgodę? Przecież neukeninami jesteśmy! =_=
Hidan, Kisame i Tobi siedzą razem z Aquą i czekają na decyzję. Dla zabicia czasu, postanawiają zagrać w grę ,,Skojarzenia"
H- Myślę o czymś drewnianym, to żyje, ale nie ma mózgu...
A- Drzewo -,-
H- Ha! Nie, bo Sasori- Nagle Jashinista dostaje w łeb gałęzią- Ała!
S- Ja cię kiedyś zabiję ><- Wykrzykuje Hidanaowi, po czym się odwraca kontynuując rozmowę.
A- Myślę o czymś co jest długie, mocne i przenośne...
H- Moja kosa...?
Ki- Moja samehada?
T- Drzewo.? .__.
A- Nie, nie i... nieee o_o
T- Yyy... Sasori!
A- Nie
H- To co to?
A- Sznur =_=
H- No wiesz...
A- Żałuję, że go teraz nie mam ><
Podchodzą Itchi, Kakuzu, Deidara i Sasori, widać, że już podjęli decyzję.
A- Mogę już sobie pójść?
Ka- Absolutnie, ale podjęliśmy już decyzję.
A- Jaką?
Ka- Idziesz z nami.
A- Hahahahahahaahahaha, nie =,=- Odwraca się i biegnie.
I-<pojawia się przed Aquą> Wiesz, że nie uciekniesz?
A- Tak? To patrz!
I- Nie będę patrzył, bo i tak nie uciekniesz.
A- To nie patrz! Będzie mi łatwiej zwiać! ^_^
I- <facepalm>
A- Nara!
I- Heee...-przerzuca sobie błękitnooką przez ramię.
A- Aaa! Hej! Czy ja ci wyglądam na jakiś dywan?! Puszczaj! >O<
I- Cicho... Wystarczy, że Kisame, Hidana, Deidary i Tobiego musiałem wysłuchiwać -,-
A- To mnie puść! -___-
Ka- Dobra, to do siedziby tędy- Wskazuje na ścieżkę- Idziemy.
A- A a już nie mam nic do gadania...?
I- Farbowałaś włosy...?
A- Nie, a co?
I- Nic, nic...
A- Sugerujesz, że jestem blondynką?!
I- Po prostu, może jeszcze nie wiesz, ale to jest ,,porwanie" więc to chyba oczywiste, że nie masz nic do gadania -,-
A- Aaaa, to jest porwanie? A ja myślałam, że do kina idziemy =__=
T- Ale fajnie, że z nami idziesz! Będziemy mogli się bawić i bawić!
A- Też się cieszę -,- - Przebłysk w oku- Ale nie będziemy mogli się bawić, bo wy chcecie mnie zabić... ;_;
T- Co?! Nie!!! Nie zabijajcie jej! To grzeczne zwierzątko! Tobi przygarnie! >O<
A- E, co?!
I- Tobi siedzi cicho! Lider podejmie decyzje -,-
T- A-a jak postanowi ją zabić?! Tobi będzie bardzo smutny, a jak Tobi z grzecznego chłopca stanie się bardzo grzecznym chłopcem? Tobi będzie tresował! ;_;
S- A tak w ogóle, to jak masz na imię?
A- O! Jedyny inteligentny -,-
S- No, w końcu mam 10 punktów IQ! ^_^
A- Aha, dużo =__=
I- Więc? Dowiemy się jak masz na imię?
A- Imara Konsuela Maria Konstablanca Alfredo Bambina Konstante Santiagos ^_^
All- WTF?! O_O
A- Nie podam wam mojego imienia -,-
S- Czemu?!
A- Bo nie -_-
T- Ok! Nazwiemy cię Azor! Siad Azorku!
A- E? Jak mam usiąść, skoro ten gościu mnie trzyma?!
T- Grzeczny Azorek- Rzuca w nią patykiem- Łap!
A-Ała!-Dostaje w łeb patykiem
T- Dobra cytryna!
D- Aha, czyli to cytryna imieniem Azor? Genialne =,=
Ki- Więc? Jak masz na imię? Chyba, że chcesz zostać Azorkiem?
A- Dobra! Nazywam się Aqua -,--Robi sfoszoną minę-Zadowoleni?
I- Więc się zgubiłaś? Co ci strzeliło żeby samej biegać po lesie?
A- Życie -,-
T- Deidara-sama... Mam problem...
D- Co znowu? =_=
T- Bo nie wiem jakiego koloru smycz kupić ><
A- Ja ci dam smycz ty psychopato ty! >O<
T- Trzeba gryzaka kupić...
A- Grrrr... =__=
T- I kaganiec .__.
S- Hmmm... Długo tak będziemy szli?
Ka- Nie zbyt... Nie dokładnie wiem, ale może dwa dni...
A- Puścicie mnie wreszcie! >O<- Miota się na wszystkie strony.
I- Przestań.
A- O? Nie wygodnie? U mnie też nie jest różowo! -,- - Miota się dalej.
I- Heee...- Wzdycha, po czym nie wytrzymuje i ściągnw szatynkę z ramienia, posadził pod drzewem i przybliżył swoją twarz do jej twarzy- Przestań wreszcie =__=
A-O__O- Przeraża się spojrzenia bruneta, po czym się opamiętuje i jeszcze bardziej przybliża swoją twarz do jego twarzy- N, I, E, NIE =,=
I- Czemu? To całe miotanie nic ci nie da -,-
A- Z całej waszej rozmowy wywnioskowałam, że i tak zginę. Więc co za różnica, czy się miotam czy nie?
I- No właśnie duża, a co? Chcesz zginąć?
A- A czy wyglądam jakbym chciała zginąć?!
I- Skąd mam wiedzieć jak wygląda człowiek, który chce zginąć?!
A- Nie wiem! Ty mi powiedz!
I-<Facepalm>
A- Zostawicie mnie tu na pastwę wilków -_-
D- Nawet gdybyśmy chcieli, to nie możemy...
A- Czyli, że chcecie mnie wziąć ze sobą?! Nie siadłam wam jeszcze na psychę?!
D- Wiesz, nawet nie za bardzo...
A- Zaraz zmienisz zdanie!
Ka- Przestańcie wreszcie!
Nagle kłótnie przerywa szelest dobiegający z krzaków, wszyscy ucichli. Po chwili z krzaków wyskakuje młody mnich, którego Akatsuki wcześniej spotkało.
JDM- To wy! Poprzysiągłem wam zemstę!- Podbiega do Hidana.
H-Hę?- Łapie mnicha za głowę, tak, aby jego pięści go nie dotknęły- Pamiętam cię! To, to dziecko Chirikupodobne! Nio cieść małe,bźydkie, łysie ćoś! Nio ktio się tiak słodziutko źłość, nio ktio? Kuci kuci ku...
JDM- Wiedziałem! Porwali następną ofiarę!
A-Podchodzi do mnicha i kuca żeby dorównać mu wzrostem- Ogarnij łysinę wypierdku, bo zaraz kredki pogubisz =,=
JDM- Co?! Ja ci dam wypierdka! Ty wiedźmo jedna!!!
A- Co?! Osz ty nie wychowana łysa mendo!
JDM- Jeb błękitnookiej w kostkę- A masz!
A- Ała! Wracaj tu skinie jeden! Jeszcze z tobą nie skończyłam! <--- Skinie nie sukinsynie, bo to nie ładnie, a ty co przeczytałeś? ;D
Ka- Podchodzi do mnicha- O co ci chodzi dzieciaku?!
JDM- Twoi głupi towarzysze wciągnęli mnie w krzaki! >O<
Ka- Tylko? Oto poszło? Żebyś wiedział co oni wciągają w krzaki...
JDM- To czemu tu z wami jest ta dziewczyna?
A- Bo rzekomo jestem szpiegiem. Ja szpiegiem... Jak ja w nocy idąc do kuchni potrafię wpieprzyć się w drzwi i zaliczyć glebę na prostej drodze =_=
JDM- Buuuu T_T
Ka- Czemu beczysz? =_=
JDM- Bo ja w cale nie chcę być mnichem! Chcę być zwykłym dzieckiem, chcę mieć włosy! No spójrzcie tylko! Jestem łysy!
A- Ej, no nie płacz.. yyy... Skinheadzi twierdzą, że ogolona głowa wygląda ładnie! ^_^"
JDM- BUUUUU! >O<
Ka- Nie pomagasz =_=
A- No co? Da mu się skórzaną kurtkę, glany i kij baseballowy. Pasuje temu małemu terroryście .__."
I- Tracimy czas...
Ka- Właśnie, mały, wracaj tam skąd przyszedłeś. Zanim się rozmyślę =_= <Przerażający look na mnicha>
JDM- Odejdę, ale wyświadczycie mi przysługę.
H- Przysługę?! No niby za co? -,-
JDM- Za to, że przez resztę życia będę miał skrzywioną psychikę na punkcie krzaków ;__;
Ka- No bardzo śmieszne chłystku, dobra, czego chcesz?
JDM- Chcę dwa litry tequili, cztery litry rumu do tego pięć butli litrowej coli i sześć opakowań chipsów. Zapisać? Czy zapamiętaliście? ^_^
Ka- Chyba cię pogięło =_=
H- Czekaj! Nie denerwujesz się na nas, że zabiliśmy ci tego całego Chiriku?!
JDM- Olać dziada, nie pozwalał na alkohol. Raz, dwa do sklepu -_-
Ki- Idź sam dzieciaku.
JDM- Chciałbym iść sam, ale jestem nieletnim, a nieletnim nie sprzedadzą alkoholu, geniuszu =,=
A- <facepalm> Dzieciaku, a myślisz, że niby czemu jest zakaz spożywania alkoholu dla nieletnich?!
JDM- Bo nikt nie lubi dzieci ;_;
A- Takich jak ty? Trochę ciężko polubić...
Ka- Niby czemu mielibyśmy się zgodzić?
JDM- Bo nie będę wam dawał spokoju i będę za wami łaził!
Ka- To cię zabijemy.
A- Ja chcę, ja!
JDM-To inni mnisi mnie zlokalizują i dowiedzą się kto mnie zabił, a wtedy nie będzie wam tak wesoło.
I- Ta kłótnia będzie się ciągnąć w nieskończoność... Kakuzu, kupmy mu już to co chce i szybko wracajmy do siedziby...
Ka- Dobra, po drodze mamy Biedronkę -,-
A- Wycofuje się do tyłu- Fififfififi...
Ka- A ty gdzie?
A- Wow, sorry, choruję na Wycofujozępodgwizdozępospolitą...
Ka- A na czym polega ta choroba...?
A- Eyyy.... Na... Na tym, że nawet nie wiem kiedy podgwizduję i cofam się do tyłu... Hehe ^_^"
Ka- Wracaj =,=
A- =___=- wraca.
I- Będziesz szła sama, czy potrzebujesz pomocy?
A- Mogę sama ^_^
I- Super.
A- Idzie w przeciwnym kierunku- ^.^
I- =__=- Przerzuca sobie szatynkę przez ramię
A- Ejj! No pytałeś się, czy mogę iść sama! To poszłam. Nie moja wina, że nie powiedziałeś gdzie... -_-
Zbliżaliśmy się do biedronki. Mnich podjarany tym, że zaraz urządzi sobie z kolegami wielkie chlanie, podskakiwał jakby już był nawalony. Ja, dyndając na ramieniu tego jazzowego emosa, myślałam co dalej pocznę...
Doszliśmy, staliśmy przed biedronką.
Ka- Wiem, że to może być zbyt ciężkie dla was do zrobienia, ale proszę, zachowujcie się =,=
H- Kakuzu! Ty chcesz nas zabić!?
Ka- A to możliwe? Błagam, powiedz jak, a to zrobię! <nadzieja>
H- <troll>
Ka- Chodźcie =_=
A- Możesz mnie już postawić? Nie ucieknę! Chcę tylko, żeby mi trochę kości odetchnęły...
I- Stawia dziewczynę na ziemi- Tylko nie...
A- Wiem, daruj sobie. Wchodzimy?
T- Tobi chce do biedronki!
Weszliśmy do marketu, za nami nagle zamknęły się drzwi, przed nami pojawiło się trzech mężczyzn. Jeden miał kij, drugi tarczę i zbroję, a trzeci też miał zbroję, i chyba paralizator. Światła zgasły. Nie było stamtąd ucieczki...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że się podobało. Zdjęcie i opis Zangeia znajdziecie w opisach postaci, zaraz za Zetsu, tylko najpierw go zrobię. Czekam na wasze opinie ^__^
No i oczywiście życzenia urodzinowe dla Konan, która miała urodziny 20.02.2013!
Pozdrawiam moich czytaczy.
By: Aqua~