niedziela, 9 lutego 2014

Święta, Święta i Sylwester!

P- Kim... KIM WY JESTEŚCIE??? .__."
Sr- Wy porwaliście Torę!!!
Ka- Torę? Nie, tylko Aquę.
U- Właśnie o nią chodzi!
Ne- Zawiązaliście jej oczy, a teraz ją chcecie związać drutami!!!
H- Nie, bawimy się w ,,co ja macam" *_*
Sr&U&Ne- Eee? O_________O"
A- DRUTY?! WIEDZIAŁAM!!! ^O^
U- Biedna Aqua, tyle musiała przejść! ;o;
Sr- Macie ją wypuścić!
P- Obawiam się, że to nie będzie takie proste...
Sr- Coś ty powiedział?!?!
Ne- Proste. Rozwiązujecie ją i puszczacie .___.
D- Nie w tym rzecz. Ona jest naszym więźniem.
Sr- Ale po co wam ona???
H- Bo ona...
Ka- <Jebut Hidana w łeb> Ona jest podejrzewana o bycie szpiegiem.
A- Słyszę głosy... .__."
Ka- A mówiłem, żebyś nie wdychała markerów!
A- Nie takie głosy! Znajome głosy!
U&Sr&Ko- AQUA!
A- Usagi?! Saru?! Koneko?! <Ściąga opaskę> T-to wy!!! QoQ
Sr- Nic ci nie jest?!
U- Zrobili ci coś?!
Ne- Zjadłabym coś .__.
Sr&U- =,="
A- A bo Pain miał niespo...- Patrzy na Paina całego w koktajlu- Lide-rek? Co się stało? Mikser się przekalibrował? .__.
P- Nie... Chciałem dla wszystkich zrobić latające koktajle... Ale ktoś tu nie raczył nawet zapukać =___=
Ne- Pukać? Pukać... *///*
U- <jeb w łeb> Uspokój hormony -_-
H- Czekaj... AAAA, PUKAĆ XDDD
Sa- Głupie dzieci, zabijmy je i po kłopocie -,-
Sr- Co ty sobie wyobrażasz?!
Sa- Spokój =.=
Sr- Z takimi tekstami to nie do nas!
Sa- A do kogo? Nie pyskuj mały dzieciaku, bo ci się oberwie -,-
Sr- Kogo nazywasz małym?!?!
Sa- Tego tam obok -,-
Sr- Nie lekceważ mnie!!! Bo pożałujesz >O<
Sa- No? Tylko tracę czas na jakiegoś wypierdka...<odwraca się>
Sr- CO?! @__@

Saru z pianą w ustach wskoczyła na plecy naburmuszonego Sasoriego. Hidan wyzwał Koneko  na pojedynek ,,Kto wymaca najwięcej przedmiotów i kto przeleci więcej osób wzrokiem" ach, te dzieci...
Usagi przyklęknęła w kącie i przyjęła pozycję embrionalną... Reszta Akasi próbowała pomóc Sasoriemu z wyjątkiem Itachiego, który  stał przy oknie, nie chcąc się mieszać w tę parodię życia morderców. Kakuzu siedział spokojnie w fotelu i czytał ulotki z biedronki. Biedny Pain, starał się zapanować nad tą sytuacją.
Aqua, która chciała na spokojnie porozmawiać z przyjaciółkami, wkurzyła się i wyszła przed siedzibę.
*Odtajnione informacje: Siedziba, cz. 1* <<<taa, oglądało się shingeki no kyojin <3 ;3>>>
~~Siedziba jest ogromnym budynkiem, który posiada kilkadziesiąt tajnych przejść, drzwi, wejść, tuneli itd. Siedziba jest wyposażona w dwa największe główne wejścia. Pierwsze wychodzi na południowy las. Otacza go jezioro i polana. Wejście jest zasłonięte wielkim, zabezpieczonym pieczęcią głazem. Drugie zaś, znajduje się w głębi lasu północnego. Wejście te jest zrobione w wielkiej, trawiastej górze. Jednak przód ma całkiem normalny. Drzwi z dzwonkiem, wycieraczka... Nawet jest duży ganek, nad którym jest kawałek dachu.~~

Dziewczyna kucnęła przed gankiem opierając się o duży filar podtrzymujący kawałek zadaszenia wystającego z trawiastej góry. Schowała marznące ręce w rękawy swetra, z każdym wydechem para ulatniała się jej z ust. Patrząc w szare niebo słuchała dźwięków rozbryzgującego się szkła wazonu wymieszanego z krzykiem Sasoriego, któremu aktualnie brakowało kilku kończyn. 

Po kilku minutach Aqua spostrzegła, że z nieba zaczęły spadać białe puszyste płatki, niczym wata. Gdy jeden z płatków spadł jej na czubek nosa, była już całkowicie pewna, że to śnieg.

Eeeee? O__o Śnieg? Jak?
-Gdybyś uważała na fizyce i geografii, nie miałabyś z tym problemu...
W pierwszej chwili pomyślałam, że spalili Sasoriego i popiół wyleciał przez okno .__."
- Ehhh... Inni ludzie: Och! Śnieg! Jaki piękny!!!; Ty: O, Sasoriego spalili...
Mogłabyś chociaż spróbować być wrażliwsza... -3-"
Och kwiatki...! Trawka... Dużo trawki... Śnie..żek... Nie, nie mogę =_=

I- <Wychodzi przed siedzibę i siada na schodach> Aqua? Co ty tu robisz? Przeziębisz się.
A- Nie lubię hałasu -,-
I- Ja także. To twoje znajome?
A- Nie, nie znam ich, widzę je pierwszy raz .___."
I- Yhm... -,-
A- Dobra, dobra... Znam ;-;
I- Jak cię wyśledziły?
A- A skąd ja mam wiedzieć Y-Y
I- Heee... Pewnie przyszły cię uratować...
A- A niby przed kim?
I- No, przed nami. W końcu jesteśmy przestępcami .__.
A- Was samych trzeba ratować przed sobą -,-"
I- Ha ha ha -,-

Dziewczyna spojrzała przed siebie i spostrzegła, że dookoła są puszyste warstwy śniegu. Jednak pewien szczegół nie dawał jej spokoju, a mianowicie...

A- Dlaczego ten śnieg ma twarz?! O_O
I- Ej, faktycznie... Tylko taka jakaś...
A&I- BEZ NOSA O_O
V- <Otwiera oczy i się uśmiecha> No hej, co tam? ^W^
A- A!!AAAA!! >O< <Dziewczyna błyskawicznie znalazła się na... Itachim .__.>
I- <Z włosami Aquy  wchodzącymi mu do oczu, ust...> No proszę.. TFU X_x Panna odważna przestraszyła się Voldemorta? ^_^
A- Uważaj, bo oberwiesz =_=
V- To ty jesteś tą dziewczyną, której tamte dziewczyny szukały?! *_*
A- A co? -,-
V- Żebym wiedział, że kogoś takiego szukamy, to podpieprzył bym komuś kwiaty z ogrodu *_*
A- <ciarki> N-nieważne .___.
I- Voldemort, zachowuj się. =,=
D- O, Voldemort, stary zbolu, weź się wynoś, bo jak lider cię zobaczy, to wytnie ci organy, a Kakuzu będzie wiedział, co z nimi zrobić -,-"
V- Co?! Czemu? ;o;
U- O! Voldemort!
Sr- Tu jesteś! Patrzcie ludzie, to Voldemort!!!
P- Słucham?! =__=
V- Ch-chyba na mnie już czas...
P- <Chwyci go za kołnierz>  No proszę proszę... Kogo my tu mamy -.-
V- Ale wpadłem T-T
U- Ej, Aqua, zbieramy się .__.
A- Okej  ^_^ <idzie>
P- EJ! Hola hola. A ty dokąd? =_=
A- No ten... Z nimi? Jak to się mówi, Alleluja i do przodu ^_^
P- Chciałaś powiedzieć, Alleluja i w tył zwrot =,=
A- Nie... Jestem pewna, że to było inaczej...
P- No było... Ciekawie .__. Ale zmiatać stąd. Żegnamy ^_^
A- Paaa! Narazie! ^o^
P- <łapie ją za kołnierz> Nie. Ty zostajesz =_=
A- Buuu TT__TT
Sr- Bez Aquy nie idziemy!
K&U- Właśnie!!!
P- To zostańcie. Tylko zachowujcie się w miarę przyzwoicie.
Sr- Co? Mamy tu zostać?!
P- Sama powiedziałaś, że bez niej nie idziecie.
U- No ale...!
P- Jakiś problem?
U- N-nie...
P- Zostało nam jeszcze kilka wolnych pokoi. Zajmujcie je w miarę szybko, bo się jeszcze rozmyślę. -,-
Ne- Mnie tam pasuje ^W^
T- <Wybiega podekscytowany> Będziemy mięli nowych przyjaciół!!! <3 *O* <Tuli je wszystkie>
Sr- A to co za jeden?! x__X
Ne- N-nie wiem X__x
U- T-tlenu...O2... x__X
T- Tobi się cieszy ;-;
U- E-ej... Ale nie długo Wigilia... nie?
T- WIGILIA!!!
H- Ej, co to jest wigilia?
Ka- Święto obchodzone w większej części Europy. Jest to czas, gdy rodzina spotyka się razem przy kolacji, dzieli się opłatkiem, jest miła atmosfera... bla bla bla... -,-
S- A co oni świętują?
I- Narodziny Pana Jezusa.
A- A i tak większość społeczeństwa traktuje to jako okazję i pretekst, żeby się po prostu nażreć =_=
D- Nie lubisz świąt?
A- Nie specjalnie...
T- Jak można ich nie lubić?! Są prezenty, opłatek i choinka!!! QoQ
A- Wiecie, kiedyś była ta cała magia... Ten nastrój... Ale już tego nie czuję, wiadomo... Może dlatego, że społeczeństwo ewoluowało w jeszcze większy burdel niż było... Pieszczotliwie mówiąc. -__-
D- Aqua... <łapie ją za ramiona i patrzy jej głęboko w oczy uwodzicielskim wzrokiem> Ty... MUSISZ POCZUĆ TĘ MAGIĘ ŚWIĄT!!! <Chaotycznie potrząsa nią niczym szmacianą lalką/ puszką coli>
A- Eyeyeyeyey... Możżesz przesstaćć.... PPrrroszęę X__x
D- Eh <Przestał, po chwili się uśmiecha> No więc... POCZUŁAŚ? ^_^ <Wyszczerz>
A- <Liść> CO TO MIAŁO DO CHOLERY ZNACZYĆ?! NIBY W JAKI SPOSÓB MIAŁAM POCZUĆ MAGIĘ ŚWIĄT?! NA RAZIE CZUJĘ JAKBY JAMA BRZUSZNA Z KLATKĄ PIERSIOWĄ GRAŁY W ZBIJAKA CEGŁAMI >O<
D- G-gomen ^_^""
Sr- Ej, faktycznie. To już jutro .__.
P- Kurcze, a mogło być tak spokojnie...
H- To ty chciałeś zataić święta?!?!
P- Jeszcze 10 sekund temu nie wiedziałeś o ich istnieniu -,-"
H- Ale teraz już wiem. Dla twojej wiadomości, marzę o skuterze i nowej parze gatków c:
P- A ja marzę o świętym spokoju -.-
T- A Tobi chce mieszkać w konfesjonale! ^O^
Ka- Nie ważne, idę liczyć pieniądze.
H&Ki&T&D- Liderzeeee!!!  Będziemy grzeczni, zróbmy święęętaa >O<"

Jesteś pewna, że nie chcesz świąt? Wiesz, prezenty... Choinka... 
-W stu procentach =_=
Nie bądź taka. Wiem, że chcesz. ^W^
-Gunwo o mnie wiesz -.-
Chciałabyś ;-; ŚWIĘTA, wiem, że chcesz. No dalej, powiedz to.
-Co? -,-
Świę świę świę święta!
-To głupie -_-
Mów: ŚWIĘTA!
Nie.
No dalej... Święta~
-Święta...
Nie słyszę...
<pod nosem> Święta...
Głośniej...
A- ŚWIĘTA!!!!!!

Aqua krzyknęła... Na głos. Wszyscy na nią spojrzeli w przytłaczającej ciszy. Dziewczyna zrobiła się bardzo czerwona, kropelki potu zalały jej twarz, po czym wciągnęła schłodzone powietrze do płuc i wbiegła do budynku siedziby potykając się na schodach. Lecz biegła dalej, z nadzieją, że nikt tego nie wiedział... Wbiegła do swojego pokoju i zwinnym susem <czyt. zahaczając o dywan> wskoczyła do łóżka, po czym owinęła się kocem.

Ale się wygłupiłam! Wszystko przez ciebie! Podpuściłeś mnie! >///<
Pfff.... Narzekasz... 
A-Ale ze mnie idiotka =,=
ZB- <wystający ze ściany> Wcale nie, dzięki temu lider rozmyśla o zrobieniu świąt! ^O^
A-AAAAA!!! Człowiek ściana!!!! Zgiń! <Bije go poduszką>
ZC- <Unieruchamia ją> Serio? Znów musimy to przerabiać? =,="
A- A... Czekaj... To ty ._.
ZB- No widzisz ^.^
A- Nie pojawiaj się tak więcej @__@
Z- G-gomen ^.^"
P- <puk puk, otwiera> Aqua? Można?
A- Mfmfmfmhfm... -,-
P- Jeżeli myślisz, że narobiłaś sobie wstydu, to się mylisz. A nawet przekonałaś mnie, że te święta to nie taki głupi pomysł ^_^
A- Ja tylko krzyknęłam ,,ŚWIĘTA"... I niby to cię przekonało? =_=
P- Tak. Wszyscy już wzięli się do pracy, mianowicie: Ozdabiają dom, gotują, sprzątają, prezenty pakują... A wiesz czego brakuje? Ciebie. Więc złaź na dół-_-
A- Chciał byś ._.
P- Tak? KAKUZ...!
A- Nie nie nie nie! Czekaj! Dobra! Wygrałeś! Idę =___=
P- Wiedziałem, że się zgodzisz ^_^

Aqua oraz Pain udali się na dół. Wszyscy zaczarowani myślą o nadchodzących świętach ozdabiają dom, gotują sprzątają... Nie mogą doczekać się nadchodzącego wydarzenia. Nawet przy nakrywaniu stołu nic a nic nie zostało uszkodzone. Pain z zadowoleniem obserwuje przebieg całej sytuacji. Aqua, wzięła zmiotkę i rad nie rad zamiotła wszystkie kąty. 

Wybiła północ, wszyscy udali się do swoich pokoi, wciąż zaczarowani świętami. Nawet sam Kakuzu nie przeszedł obok  padniętej Aquy, leżącej na środku zamiecionej wcześniej przez nią podłogi. Zaniósł ją do jej łóżka, po czym wyszedł zamykając drzwi.

-Ehhh, mój łeb... Co się stało... Pamiętam, że sprzątałam i...
I zasnęłaś. Kazek, ten arab cię zaniósł do łóżka.
- Piłam coś? O_o 
Nie. Przebierz się. Zaraz 19.
-19?! Ile ja spałam?!
Dłuuuugo. Zaraz wigilia.
-Tylko... Ja nie mam się w co przebrać... ._.
Ehhh, to leć tak, nie jest źle. 
-Dobra, umyję się i pójdę.

Dziewczyna przygotowała się i zbiegła na dół. Akurat wszyscy zbierali się do nakrytego stołu przykrytego śnieżno-białym obrusem ze złotymi koronkami. Ciepłe jedzenie już zostało wyłożone.
Oczywiście bez opłatka się nie obeszło, wszyscy składali sobie życzenia, po czym usiedli do stołu i zabrali się do jedzenia. 

T- Kidy prezenty? Kiedy prezenty? Kiedy prezenty? Kiedy prezenty?! *W*
D. Tobi! Uspokój się! Prezenty po kolacji.

Jak powiedział, tak się stało. Po skończonej kolacji, wszyscy zabrali się za rozpakowywanie prezentów. Każdy robił sobie na wzajem paczki. Konan dostała maskę od Hidana, a Hidan zaś skarpetki od Konan. Sasori dostał farbki do drewna od Zetsu, a Zetsu dostał butelkę wody od Sasoriego... Aqua stała pod ścianą i z łagodnym uśmiechem obserwowała innych. Po chwili podszedł do niej Pain i wręczył jej nie wielkie pudełeczko obwiązane wstążką.

A- <ze zdziwieniem> T-to dla mnie? O_O
P- Oczywiście, przecież są święta.
A- Nie wiem co powiedzieć...
P- To nie mów, tylko rozpakuj ^_^
A- < Otworzyła pudełeczko,  jej oczom ukazał się srebrny łańcuszek ze śliczną <z turkusowych drobinek, coś w rodzaju wychudzonego diamentu z simsów ._."> zawieszką, spiralnie owiniętą ,,srebrną serpentyną" przypominającą smoka ze skrzydełkami. Dziewczynie zaparło dech w piersiach, przez chwile nie mogłą wydobyć z siebie żadnego dźwięku, jej oczy aż błyszczały od blasku turkusowo-brokatowej zawieszki...-Czekaj!- rozejrzała się po otoczeniu, chwyciła lampkę stojącą tuż obok niej, w jednej chwili chwyciła ją i przyczepiła do niej jedną z gwiazdek przyklejonych do okna.- T-to dla ciebie...!W-wesołych Świąt! =>///<=""

Pain zaśmiał się po czym uśmiechając się poklepał Aquę po ramienu. Stanął obok niej jednocześnie spoglądając na resztę. Oczywiście jedni rzucali w siebie przedmiotami, dziękowali sobie za trafny prezent lub dalej jedli.

Minęło kilka dni. Padło hasło: SYLWESTER. Deidarze zaświeciła się czerwona lampka. Wreszcie znalazł się w swoim żywiole. Zadowolony rozmyślał cały dzień, co pokazać, by zadziwić innych. Nie musiał się długo zastanawiać, wszyscy pojechali do różnych sklepów w poszukiwaniu jedzenia, szampana i sztucznych ogni. 

Nadszedł oczekiwany wieczór (godzina 23). Wszyscy wytargali swój sprzęt przed dom, porozstawiane ognie czekały na odpalenie. Jedyny Deidara wyszedł zupełnie bez niczego, na sam środeczek koło sprzętu. Wszyscy patrzą się na niego, jak na debila (Jak zawsze zresztą .___."). 

A- To się dobrze nie skończy- wyburknęła spod nosa siedząc na ganku koło Itachiego i Kakuzu- Czemu on nie ma sprzętu? .___."
Ka- Kto go tam wie...
I- Pewnie przygotował coś ,,super" na tę okazję.
A- ,,Super"? o_o
Ka- Myślałem, że już wiesz. Deidara specjalizuje się w wybuchach, w kieszeniach ma pełno wybuchowej gliny... C3, C4.... Takie tam.
A- A wy nie bierzecie udziału w puszczaniu fajerwerków?
I- Bierzemy.
A- Ale wy.... przecież... Wydaje mi się, że do puszczania fajerwerków potrzebne są... Fajerwerki?! =_=
Ka- Nam akurat nie. Specjalnością Itachiego jest ogień.
A- Myślałam, że iluzja =,=
Ka- To też. A moją zaś są wszystkie żywioły, w tym oczywiście ogień. Jeśli połączę ogień z błyskawicami, wyjdzie coś naprawdę pięknego ^_^

Kakuzu wypowiadający słowa ,,Coś naprawdę pięknego"... Hm, czy ty też wyobraziłaś sobie Kazka tańczącego w kwiatkach z ptaszkami i motylkami, zabierającymi go do baśniowej krainy? ;___;
- Oj... chyba tak O_O Zryłeś mi psychę... Znowu zresztą =__=

Ka- Ej, Aqua...? Coś się stało? <Tyka ją w ramię>
A- <oprzytomniała> Nie! Kakuzu błagam nie tańcz! ;o;- Patrzy na nich- O_O"
Ka- Aqua, czy markery brały w tym udział? =__=
A- Ehehehehehe... Zdziwisz się... Nie ^_^"
I- Zaraz północ.
P- Bierzcie szampana i odpalajcie fajerwerki!
A- No nie... =_=
P- O tobie też pomyślałem, masz ^_^- Wręcza jej paczuszkę zimnych ogni- Zabaw się.
A- A to co? ._.
P- Ehhh- Podpala jej jedną- Takie coś.
A-<Patrzy się na iskrzący patyczek> Woooow *O*

Wszyscy podpalili swoje fajerwerki. Niebo stało się kolorowe, mieniło się. Wszyscy stali jak wmurowani, napawali się tym wspaniałym widokiem. Kakuzu obudził dwa z czterech ,,stworów". Pasma ogni otaczał spiralny piorun. Itachi też się popisał, puszczał wspaniałe kule ognia rozpryskujących się na niebie. Wspaniałe widoki. 

D- Koniec tej rozgrzewki? Teraz czas na prawdziwy finał! Panowie i panie, zapraszam na przedstawienie! Patrzcie i podziwiajcie!

Deidara miał spojrzenie psychopaty. Zdarł z siebie płaszcz, pod spodem miał tylko spodnie. Na jego piersi pojawiły się usta, identyczne jak ma na dłoniach. Dał tam chyba 2 kg gliny. Wszyscy obserwowali młodego psychopatę, który cały czas gadał ,,W imię sztuki, w imię sztuki!!!" Sasori, Itachi, Kakuzu i Pain chcieli go zatrzymać, lecz było za późno. Blondyn zaczął puchnąć, rósł i rósł jak na drożdżach. Trzeźwość umysłu zachowali tylko nieliczni. Liderek, Kakuzu, Itachi, Kisame i Sasori pozbierali resztę towarzystwa i jak najszybciej  zabrali ich najdalej jak to możliwe. Deidara właśnie eksplodował zmiatając przy tym wszystko w promieniu 5 mil. Nikt nie doznał poważnych obrażeń, a i tak mięli bardzo twarde lądowanie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Co się stało z blond psycholem? Gdzie wszyscy wylądowali? Czy Aquos zmądrzeje? <Ja bym na to nie liczyła c:> I czy może wreszcie Liderek zapomniał o Konan i będą mięli święty spokój? Tego dowiecie się w następnym rozdziale! 
A tu taki mały bonus świąteczny<spóźniony co prawda ._.">, Voldemort!

By: Aqua~