Nagle wszedł...
PAIN
Tam dam dam dammmm!!!
W drzwiach pojawił się przerażający gościu z bardzo strasznym spojrzeniem. Wszyscy ucichli, personel, Akasie, a nawet młot pneumatyczny, to było dziwne .___."
Spadłam z Kakuzu, co nie było zbyt efektowne...
Moja twarz miała bardzo bliskie spotkanie z podłogą, nie chcę wiedzieć, co ten dziwny gościu sobie o mnie pomyślał .__.
A- Patrzy na Dziwnego kolesia, po chwili na markery, które miała w dłoniach i znowu na kolesia- Już nigdy więcej was nie będę wdychać!- Wykrzyczała do markerów po czym je wyrzuca .
P- Przelatuje wzrokiem cały sklep i najwyraźniej próbuje ogarnąć co tu się dzieje- Co tu się stało!?
H- Aqua!? Aqua?! Gdzie ty jesteś!? O!!! Aqua! Myślałem, że zwiałaś. Kakuzu! Znalazłem ją, mogę dostać ciasteczko? *O*
Ka- Ta, bierz- Rzuca w niego kamieniem- Smacznego.- Do Aquy- Mówiłem, żebyś się mocno trzymała -,- - Patrzy na Paina- O, witaj Lide- Zatkało go- Eeee...OoO
P- Wzrok zawodowego mordercy- Czy ktoś mi wytłumaczy, co tu się dzieje?!?! >O<
A- Gościu coś jakiś niespokojny...
Ka- Zatyka dziewczynie usta- Nie narażaj się Painowi OxO
A- Mfmffymfffmff =X=
Itachi i Kisame nawet nie zwrócili uwagi na obecność Paina. Kisame dalej atakował Itachiego.
I- Amaterasu!!!
Ki- Suiton: Daikoran!!!
Pain się zirytował i natychmiast zainterweniował...
P- Shinda Tensei!!!-
Itachi i Kisame zrobili duży plask o ścianę. Wszyscy natychmiastowo ucichli, wybałuszyli gały i obserwowali Paina.
P- Zapytam po raz ostatni, CO TU SIĘ DZIEJE!?!?!?
H- No więc... Poszliśmy po zwłoki, sprzedaliśmy je, ale znaleźliśmy Aquę, jest naszą zakładniczką i napadł nas mnich który oskarżył nas o gwałt, pomarzyć to on sobie może, ale na marzeniach zostanie. No i mnich chciał urządzić sobie kac vegas ale on kompletnie nie zna się na alkoholu, więc chciał żeby Aqua mu pomogła, ale Kakuzu był biedny, bo okazało się, że Aqua zna się na alkoholu i...
P- Czeka, czekaj, czekaj, czekaj... Powiedz mi, kto to jest Aqua?
H- No to jest ona- Przyciągnął dziewczynę za ramiona niczym lalkę.- Znaleźliśmy ją koło punktu wymiany...
A- O__O"
P- Patrzy na błękitnooką- Po co ją ze sobą wzięliście?
H- Yyyy... Bo ona za dużo o nas wie!
A-Wybucha- Że co kurna?! Sam mi powiedziałeś! Wiem tylko jak się nazywacie!!! Jakieś AkaCiemniaki! >O<
H- Co ja?! Ty mnie przechytrzyłaś!!!
A- Niby jak? Ja to tylko umiem klej wdychać! QOQ
H- W cale że...!
P- Jebut Hidana w łeb- Zamknij się -,- Kakuzu, ty się wypowiedz na ten temat, jeśli się nie mylę, to ty dowodziłeś.
Ka- Tak, ja dowodziłem. Po drodze doszli do nas Itachi i Kisame. Dodatkowo wystąpiły małe niedogodności.
A- Buuuu, jestem traktowana jako niedogodność ;___;
Ka- Akurat nie o ciebie chodziło, tylko o to, że Hidan dezodorantu nie wziął...
H- No co? Zadarza się...
Ka- Tobie wyjątkowo często -,-
H- A chcesz może w...
A- Zamknąć ry(j)e! Temu tu gościowi zaraz piana pójdzie...
P- Wyszła mu żyłka i drga mu powieka- Mi? Skąd O_=
H- Wdech, wydech...
P- Wiem jak się oddycha! >.< Kakuzu, dokończ.
Ka- Wśród martwych wiewiórek leżała Aqua. Nie wiadomo, skąd jest. Więc może być szpiegiem. Postanowiliśmy ją zabrać i razem z tobą podjąć działanie. Niestety, po drodze napotkaliśmy młodego mnicha ze świątyni ognia. Wcześniej tam byliśmy, żeby porwać Chiriku. Mnich zaciągną nas do Biedronki i chciał nas naciągnąć na alkohol. Reszta Akatsuki rozpętała tu chaos, przez co z budynku dużo nie zostało...
P- Rozumiem...
Nagle Tobi przebrany za pierwszą damę biegnie w stronę Paina.
T- Liderku! Liderku! Widziałeś nasze zwierzątko?! Fajne nie?!- Klepie Aquę po głowie.
A- Tia... =,=
P- Yhm... Tobi? Może byś się ubrał jak człowiek?
T- Dobrze... A-a-ale nie zabijecie Aquy?! Tobiemu będzie smutno! Ona zna sztuczki! Aqua! Daj focha!
A- No wiesz... =,=
T- Widzisz?!
P- Tak, tak...
Ka- Więc?
P- No tak. Nie mamy pewności, czy jest szpiegiem, więc ją przesłuchamy. W ostatecznym przypadku użyjemy sharingana Itachiego.
H- W siedzibe, tak?
P- Nie, w tych ruinach, wiesz? =__=
H- Jak sobie chcesz, ale ja to bym wolał w siedzibie -,-
Ka- Hidan, zamknij się, to chyba jasne, że w siedzibie! Tam mamy specjalną salę do takich spraw =_=
A- Czyli nie mogę sobie pójść?!
P- Nie możesz.
A- To jest porwanie, ja was pozwę ;_;
P- I tak tego nie zrobisz.
A- Kurcze, jednak widać, że jestem leniwa...
Ka- Wszyscy którzy nas pozwali, gryzą teraz piach...
H- Są robotnikami w Sunie? O_o
Ka- <facepalm>
P- Przerzuca Aquę przez ramię- Ruszamy!
A- Nieee... Mnie już od tego brzuch boli! >O<
P- Tyle to już wytrzymasz.
A- O-Oł OxO
P- Co?
A- No nie mów, że kolczyki masz przy obojczykach .__.
P- No mam, ale nie wystają tak, żeby ci się wbiły w brzuch -,-
A- Masz fioła na punkcie złomu -_-"
D- Cicho siedź! Jesteś zakładniczką, prawda Liderku? ^w^
P- Taa...
A- Nie no co ty nie powiesz?! Ja myślałam, że premierem Mediolanu =,=
S- Deidara, zamkni się. =_=
A- Wreszcie jakiś normalny <zaciesz> ^o^
S- Myślisz, że za tą twarz, blond włosy i śnieżno-białe zęby podliżesz się każdemu?!
D- Osz ty drewniana kukło! Nie czepiaj się pięknych, że jesteś brzydki!!! Zrób sobie maskę na ten krzywy drewniany...!
S- Dokończ, a ci ręce z dupy powyrywam!!!
D- Ja nie mam rąk w dupie!!! Wiesz co mam w dupie!? Ciebie!
A- O-oł... Coś mi tu pedalstwem zajechało... .___."
D- Nie w takim sensie! Mam go gdzieś! Nienawidzę tego drewniaka!
A- Ale ja spokojnie powiedziałam, nie musisz na mnie krzyczeć Q__Q
D- Bo to drewno bez mózgu!
S- Odezwała się pusta blondyneczka z nadmiarem tapety na ryju!
D-Ja się nie tapetuję! Ty wredny...!
P- Zamknąć się wreszcie! Nie można się skupić! >.<
D&S- OxO
A- Wreszcie cicho =w= ~Muszę się stąd wyrwać... Ale jak?! Oooo! Hehehehh! Wiem! *.*~ EeeeeEeeeEeeeEeee... >~<
P- Co się dzieje? o_o
A- Eeee... Widzę... Widzę podwójnie i na fioletowo... O! I-i jeszcze słyszę głosy O-O"
P- Sasori, były gdzieś po drodze jakieś trucizny?!
S- Nie, chyba nie... Ale nawet jeśli, to jaka trucizna by tak działała?!
P- Zatrzymajmy się, zobaczymy czy to przez jakąś truciznę...
Zatrzymaliśmy się, rudzielec położył mnie pod drzewem, a drewniak zaczął mi się przyglądać. Ohhh... Jacy oni naiwni ^w^
P- Aqua, tak? Co te głosy mówią?
A- Że, że... - Popchnęła Sasoriego i zaczęła uciekać- Że jesteście bandą idiotów! Muahhahahahaha! Nara...!- Nagle zahaczyła o gałąź, która była na wysokości jej brzucha, zrobiła przewrót i błyskawicznie znalazła się na ziemi- Ałaaa... To nie miało tak być, jestem beznadziejna >///<
D&S&Ki&H- Hhahahahahahahhahahahahahahahahahahahaha!!! <leżą na ziemi>
P- Masz ci los...
Ka- Spieprzyć taki plan...? Ironia losu...
I- To się nazywa mieć pecha...
P- Ehm... Żyjesz...?
A- Nie, jestem martwa =,= - Podniosła się, a w jej włosach było pełno gałęzi, piachu, liści i innych znalezisk...
Aka- QwQ- Powstrzymują się od wybuchu śmiechu, lecą im łzy i robią się czerwoni... BUM!- Hahahahaahahahaahhaahahahahahahahahahahhahahahaahaha!!!! XD
A- Co? O-O
Ki- Hahah, czekaj hah... Mi- Mizu.. .Hahah, dobra, Mizurappa!- Pojawia się wielki strumień wody wycelowany w ziemię, po czym zrobiła się kałuża.
A- Patrzy- AAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! >O<
H- Hahahah! Nie wiem co było lepsze, twój wygląd, czy twoja reakcja! xD
A- Piskliwym głosem- Co to jest?! Q=Q
P- Hahahaha! No dobra, dobra, Kisame, wiesz co robić XD
Ki- Mizurappa!!!
A- Co? Nie...!- Wielki strumień wody zmył Aquę z powierzchni... Lasu .__."- AAA! Ej no! Ja nie umiem latać! Ja spadam! >O<
P- Kakuzu...
Ka- Ok, Atsugai!- Nagle wielki pocisk powietrza poleciał w stronę Aquy, zbliżył się i wybuchł, tworząc wielką falę uderzeniową. Aqua poleciała jeszcze wyżej.
A- Nie patrz w dół, nie patrz w dół- Spojrzała- Cholera! Nie dobrze, nie dobrze, tylko nie krzycz >O<
D- Przed Aquą- No co tam? ^w^
A- O___O <zdziwienie> Co ty? Masz glinianego ptaszka, który na dodatek lata?!
D- Nooo! Fajnie mam, nie?
A- Super, może odłóżmy to na bok...
D- Czemu?!
A- Bo spadam!!!! >O<
D- Ach no tak ^^" Wzzzziiiiuuuummmm!- W ostatniej chwili Deidara złapał Aquę, dzięki czemu nie jest teraz robotnikiem w Sunie xd Lądują na ziemi.
A-<Serce robi ,,Bum bum" jak opętane> O__O
D- Uuu! <macha jej rękami przed oczami> Jesteś tam?
A- Z-z-za co to było!??!?! >O<
Ka- Nie histeryzuj, miałaś szybkie mycie ^_^
A- Chciałeś chyba powiedzieć ,,Szybki zawał" =,=
H- Hahahah, szybki zawał, dobre... Ej, co to jest zawał?
Ka- <Facepalm>
A- Ej, czemu jestem sucha?
Ka- Bo rzuciłem w ciebie wietrznym pociskiem, który wytworzył falę uderzeniową...
A- EEE?
Ka- Heee.. Zrobiłem takie wietrzne coś i było bum, które zrobiło wzium wzium, dzięki czemu jesteś sucha-,-
A- AAA! Czekaj O_O
Ka- Co?
A- T-to było suszenie na zimno czy ciepło?!
Ka- No oczywiście, że na ciepło -,-
A- Nieee! Daj ktoś kaptur, płaszcz, cokolwiek!!!
H- Po co?
A- Bo lubię =_= Po prostu od ciepłego powietrza suszarki mam szopę na głowie! >O<
T- Yay! Będziemy hodować ziemniaki!
Ki- Tobi, sieroto, ziemniaki to się na pustyni hoduje, ryby będziemy tam hodować!!! ^w^
D- Ale wy niemądrzy. Każdy głupi wie, że ziemniaki hoduje się w zoo, a ryby w fabryce okien, urządzimy tam pokaz mody!
Aka- Yyyy... <krzywy look na Deidarę>
D- Eyeee... Znaczy wrestling! Taak! Zapasy! Męskie zapasy! ^.^"
A- Wsadzę głowę w piach!
T- Nie! Bo się ziemniaków najesz!
P- Mowy nie ma! Dopiero co cię umyliśmy =_="
Ki- Liderze, nie chcę nic mówić, ale..
P- To nie mów =,=
Ki- =_=
P- No co? -,-
Ki- Ale sterczymy tu już pół godziny...
P- Kurcze! Konan na nas czeka, pewnie się martwi bidula!
W siedzibie
Chaos, bałagan, syf... To właśnie się dzieje w siedzibie, muzyka na full, ściany, meble, sufit... Wszystko drży. Pełno pustych butelek po alkoholu, narkotyki, papierosy, maszynki do tatuaży... Wszystko porozrzucane po podłodze... Konan ściga się z kolegą, kto więcej wypije, każde z nich ma beczkę wypełnioną drogim likierem Paina...
W(szyscy)- Konan, Konan, Konan!
Ko- Gul, gul, gul, gul.... X_x
JG(Jakiś gościu)- Ej! No nie pozwólmy, żeby taki alkohol się zmarnował! <Wskakuje do beczki>
JD (Jakaś dziewczyna)-<przed drzwiami biura Paina> ,,Biuro Paina"? Nieupoważnionym wstęp wstęp wzbroniony... Ja jestem poważna ^_^- Otwiera drzwi- Woooow! Czy to skórzany fotel?! Ej! Ludzie! Chodźcie! Mam dobre opakowanie na skręty!
JP(Jakiś punk)- Nie... Wchodzić... świątynia Jashina?- Uuu! Wchodzę- Otwiera- Wooow! Ludzie, patrzcie!
JIP(Jakiś inny punk)- Trójkątne naszyjniki! Kosa! O, jakiś tekst: ,, Jeśli nie jesteś godzien służyć Jashinowi, to wyp***alaj duszo nieczysta" Wooow! Ale shiza! Wezmę tę tabliczkę, na necie opylę za grube siano...
JZ (Jakiś ziom)- ,,Proszę pukać, zachować ciszę." Joł mada faka! Ja to jestem cichy niczym mysz kościelna! Wow, ta klameczka to szczerozłota! <wchodzi> Wow! Gościu hajsu ma jak lodu! Czas zajrzeć do szafeczek, może znajdę tam więcej błyskoteczek *_*
JIZ (Jakiś inny ziom)- O stary, jakie towary! Muszę poznać tego gościa, co ma kasy w tych ilościach! może załapiemy się na małą prowizję! Kupię sobie nadziemną telewizję! Joł!
JK(Jakiś Koleś)- ,,Pracownia Sasoriego z czerwonego piasku" Może być fajnie! <otwiera> Wow! Jak w jakimś horrorze! Lalki, te gały! Narzędzia! Chodźcie ludzie, patrzcie!
W lesie
Wszyscy skocznym krokiem poruszają się po gałęziach drzew, odbywają się między nimi rozmowy na różne tematy...
P- Biedna Konan, pewnie od zmysłów odchodzi...
A- Kto to jest ten Konan?
I- Nie ten, tylko ta, to jest kobieta.
A- Oł... UPS ^_^"
I- Nie zauważyłaś, że Lider powiedział ,,biednA"
A- Sorry, trochę głucha jestem, wiesz, miałam extremalne mycie -,-
(eXtremalne- Nie czepiać się, piszę przez x, bo lubię ;D)
I- Konan jest jedyną kobietą w Akatsuki.
A- Rzeczywiście biedna...
T- Pssst! Deidara-sempai...
D- Co chcesz?
T- Co Lider chce zrobić z Aquą? Q_Q
D- Bo ja wiem... Na pewno przesłuchać .__.
T- A-a-a c-co potem? O_O
D- Hmmmm... Ej! Sasori, przybliż się.
S- Przybliża się razem z Kisame-Czego ty ode mnie chcesz? -.-
D- Jesteś dłużej w Akatsuki, więc pewnie wiesz na czym polegają te całe przesłuchania ^_^
Ki- Heheheh! Powiem ci, że to nic przyjemnego, na wstępie mówię, że szkoda mi tej małej...
S- Tym razem się zgodzę z Kisame...
D- Eeee OxO
S- Słyszałeś może coś o Ibikim Morino?
D-Nerwowo przełyka ślinę- N-n-no... To ten gościu z konohy, specjalizuje się w przesłuchiwaniu i torturowaniu więźniów. Podobno ci więźniowie woleli by zostać skazani na śmierci, niż trafić do Ibikiego...
S- To wyobraź sobie szpiega, który został schwytany przez Akatsuki, nie? To teraz pomyśl, że tysiące takich szpiegów błagało o przesłanie ich do Ibikiego @w@
D- O ja nie mogę! To... to straszne! OoO
T- Deidara-sempai! Nie dopuśćmy do tego!
D- Do dzieła!
Tobi i Deidara, z zaskoczenia napadli na Paina i odbili Aquę, wszyscy byli zdezorientowani. Deidara potknął się o... Tobiego... -,- Wszyscy zaczęli na siebie wpadać i wylądowali na czymś, co i tak już jest zniszczone...
T- Aqua?! Aquaaa!
D-Aqua? O! Tu jesteś ^w^
A- We włosach pełno gałęzi, ziemi itp.- Co wy do jasnej cholery odwalacie?!?!!? >O<
D- Nie mamy czasu na wyjaśnienia! Uciekajmy, puki Lider jest...!- Nie dokończył, bo Pain złapał go za kołnierz i błyskawicznie przyciągnął do siebie.
P-Uderza Deidarą oraz Tobim o drzewo i przytrzymuje na wysokości twarzy.- Czy wy już do reszty postradaliście zmysły?! Co wy wyprawiacie?! Odpowiadać!!! ><
D- Jak ty w ogóle możesz tak traktować niewinnych ludzi?!
P-<mina mówiąca ,,WTF?"> Czyli, że niby jak?!
D- A jeżeli Aqua nie jest szpiegiem?! Podobno w tej sali przesłuchań jest gorzej niż u Ibikiego Morino!!!
P- <Ciężko wzdycha> A mogę wiedzieć, skąd ci to przyszło do głowy?
D- Sasori i Kisame mi powiedzieli...
P- Sasori, Kisame! Jak nie znacie szczegółów, to po co się w ogóle wychylacie?! Torturujemy tylko w razie wyjątku, czyli, na przykład: Szpiega, który nie chce współpracować... =_=
S&Ki- Aaaa... To ma sens...!
A- Nie no, ja mam dosyć =,="
p- Nie ważne, żeby mi to było ostatni raz. Idziemy, Aqua wstawaj.
A- <Foch> Ja tu zostaję -,-
P- Niby czemu?
A- Wiesz, może to dziwne, ale nie lubię spadać z drzew =__=
P- Nie ma czasu...
Nie dokończył, bo zobaczył wielkie, wściekłe i straszne ślepia w krzakach, po czym wszyscy usłyszeli donośny ryk. Stało się, z krzaków wyskoczył... Voldemort?! Miał na sobie imprezową czapeczkę, sylwestrowy gwizdek i łańcuch choinkowy, w dłoni trzymał pustą butelkę żołądkowej...
V- Jam jest wjelki Yp i potenżny włatca Yp ciemnoźci Yp, pokłońcie źę Yp i błagajdzie o litoźć Yp.
P- Yyy? To do mnie było?
V- Yp, tag wjewjóreczko, na ziemję i Yp błagaj o litoźć!
A- No masz, wypił wszystko i zadowolony...
D- A tak w ogóle to gdzie była taka impreza?!
V- Jag to gdzie? Yp, zaprowadzę, mówję wam, najlepsza impreza na jagjej byłem Yp!
Poszliśmy za pijanym Vldemortem, szliśmy tak z 5 minut i nagle dostrzegliśmy obłoki dymu, Rudzielec zaniemówił i wytrzeszczył gały, to była ich ,,siedziba" jak to pięknie drewniak powiedział. Wszystko było rozwalone, pełno gruzu itp.
P- Co tu się stało!?
A- Wow, widzę, że Kevin maczał w tym palce... (,,Kevin sam w domu"-dla tych co nie wiedzą)
P- Arrrchh... Konan...! >~<
Im głębiej wchodziliśmy do tej ruiny, tym bardziej się zastanawiałam, czy nie nawiać... Ten cały Pain szedł niczym terminator z grobową miną i szukał osoby imieniem ,,Konan". Mijaliśmy dużo pijanych ludzi, którzy byli nieprzytomni. Pełno serpentyn, lampek, pustych butelek, niedopałków... Udało się. Na żyrandolu wisiała niebiesko włosa kobieta, ubrana była jak... no... Pani dorabiająca na ulicy. .__."
No cóż, z racji tego, że NIKT nie chce komentować (Co? Za ciężko wystukać opinie na klawiaturze? -,-)
żebym wiedziała, czy się podoba, czy zaprzestać pisania bzdur, bo krzywdzę ludzkość itp. Strollowałam was, wstawiłam notkę miesiąc później! Hahahaha! Geniusz zbrodni! .__." Wiecie, napiszcie byle co, chcę tylko wiedzieć, czy ktoś to w ogóle czyta. Z góry dzięki.
Aqua~